Google wystawia do wiatru prawie miliard użytkowników

fot. Braka-Productions / Creative Commons Attribution-No Derivative Works 3.0 License / braka-productions.deviantart.com

Czasami nie warto szukać. Do takiego wniosku doszli chyba programiści z Google. Po ostatnich poszukiwaniach na jaw wyszła dosyć duża i groźna luka w systemie Android. Jednak Google postanowiło…

… nie robić nic. Google ogłosiło, że nie zamierza rozwiązywać problemów i wpierać technicznie starszych wersji swojego systemu dla urządzeń mobilnych. Dotyczy to wszystkich wersji starszych niż wersja KitKat czyli Android 4.3 i starszych. Zapewne nie byłoby sprawy gdyby nie fakt, że ok. 60% użytkowników Androida posiada własnie tego typu wersje, co daje ok. 930 mln użytkowników (dane Gartnera).

Czego dotyczy wykryta luka? Okazuje się, że są problemy z WebView, odpowiedzialnego za renderowanie stron internetowych. Wykryte braki pozwalają na użycie eksploitów, czyli programów pozwalającym hakerom na przejęcie kontroli nad całym systemem. Nie trzeba chyba wspominać czym to grozi, szczególnie w przypadku korzystania przez nas z bankowości mobilnej czy prywatnych i firmowych kont pocztowych.

Jedyne działanie jakie podejmie gigant z Mountain View to poinformowanie producentów sprzętu o wykryciu problemu. I w taki oto sposób prawie miliard użytkowników jest zdana na ich łaskę lub niełaskę. Jeżeli postanowią uaktualnić komponent odpowiednim patchem, po jego instalacji możemy być spokojni. Jeżeli nie, to… jesteśmy wystawieni na pierwszą linię działań różnej maści crackerów i hakerów. Albo kupimy nowe urządzenie z nową wersją Androida…

Google to kolejny gigant, który próbuje nie zauważać bardzo dużej ilości użytkowników korzystającej z starszych produktów. Podobnie postępuje Microsoft choćby z Windows XP. Nie jest to chyba najlepsza metoda nakłaniania swoich klientów do zakupu nowych produktów. A wspomniana sytuacja jest o tyle ciekawsza, że jak do tej pory to Google znajdowało luki w Windowsach i innych produktach firmy z Redmond i przedstawiało je publicznie wraz z metodami ich wykorzystania. Może teraz będzie odwrotnie?


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.