Mobilne płatności: raj zakupowy czy zagrożenie dla pieniędzy?

fot. © Artur Marciniec - Fotolia.com

fot. © Artur Marciniec - Fotolia.com

fot. © Artur Marciniec – Fotolia.com

W 2013 roku co piąty Polak dokonał różnego rodzaju płatności za pośrednictwem smartfona, a co czwarty zamówił w ten sposób produkt lub usługę. Płatności mobilne zdobywają w Polsce coraz większą popularność, a nasz rynek jest jednym z najszybciej rosnących rynków e-commerce w Europie.

Wraz z postępującym rozwojem oraz rosnącą popularnością nowych form płatności, na rynku polskim zaczęło pojawiać się coraz więcej graczy. Pionierską technologią były systemy wykorzystujące technologię NFC oraz smartfony, które w Polsce uruchomiono ponad rok temu. Orange wprowadził usługę Cash a T-Mobile – MyWallet. To właśnie klienci tych dwóch operatorów jako pierwsi mogli wybrać się na zakupy zabierając ze sobą jedynie telefon z funkcją NFC. System umożliwia płatność telefonem dzięki zintegrowaniu karty płatniczej z kartą SIM telefonu komórkowego, wyposażonego w antenę radiową. Dzięki temu aparatem można płacić zbliżeniowo prawie na takich samych zasadach, jak płaci się kartą bezstykową.

W zeszłym roku inicjatywę przejęły banki. W marcu PKO BP wystartował z usługą IKO, który w niespełna rok zyskał 100 tysięcy użytkowników. W czerwcu z konkurencyjną ofertą zwaną PeoPay wystąpił Pekao SA. Obie technologie opierają się na aplikacji mobilnej, mają podobne funkcje i są technologiami otwartymi, czyli dostępnymi również dla osób, które nie są klientami danego banku.

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2013 roku w kontekście płatności mobilnych było połączenie sił sześciu banków (Alior Bank, Bank Millennium, Bank Zachodni WBK, BRE Bank, ING Bank Śląski i PKO Bank Polski) i ich porozumienie w sprawie strategicznej współpracy, dotyczącej zbudowania wspólnego standardu płatności mobilnych. Oznacza to, że powstanie rozwiązanie, dzięki któremu będziemy mogli w jeszcze bardziej komfortowy sposób dokonywać transakcji za pośrednictwem telefonu.

Gdzie zapłacisz telefonem?

Polacy coraz bardziej doceniają funkcjonalność i wygodę płatności mobilnych, stąd możemy obserwować jej dynamiczny rozwój w wielu obszarach życia. W Polsce przygoda z płatnościami mobilnymi zaczęła się od płatności zdalnych, czyli za pomocą SMS-a. Jest to bardzo popularna forma płatności m.in. za dostęp do artykułów prasowych w internecie, do transmisji video czy udziału w konkursie.

Płatności telefonem możemy dokonywać we wszystkich sklepach w, których istnieje możliwość płacenia kartą zbliżeniową. Telefonem, w niektórych miastach np. w Krakowie i Warszawie, zapłacimy za bilet autobusowy czy parking. Mobilnie możemy też płacić za taksówki. Jako pierwsza w Polsce usługę umożliwiającą klientom indywidulanym płatności mobilne za przejazdy taksówkami, włącznie za pomocą smartfona kierowcy i pasażera (metodą peer-to-peer) wprowadziła firma Intelligent Apps GmbH za pomocą swojej aplikacji mytaxi.

Czy istnieje zagrożenie?

Płatność mobilna tak jak każda nowa technologia budzi obawy związane z bezpieczeństwem transakcji. Firmy i banki zapewniają, że płacenie w ten sposób jest bezpieczne ponieważ zabezpieczenia są praktycznie takie same jak przy płatności kartą zbliżeniową. Płatność telefonem na pewno zaoszczędzi nasz czas, gdyż przy kwocie do 50 złotych nie musimy wpisywać kodu pin. To udogodnienie zamienia się niestety też w ryzyko, bo w przypadku kradzieży jesteśmy narażeni, że ktoś dokona wielokrotnych zakupów za pomocą naszego aparatu.

Gdy stracimy nasz telefon musimy bezzwłocznie skontaktować się z bankiem bądź operatorem komórkowym w celu zablokowania karty SIM. PKO w swoim programie IKO wprowadziło dodatkowy zabezpieczający kod PIN, a kody niezbędne do zatwierdzenia płatności są ważne tylko przez dwie minuty po wygenerowaniu, dlatego nawet w przypadku kradzieży nasze pieniądze są bezpieczne. Jednak podawanie dodatkowych kodów pomimo, że zwiększa bezpieczeństwo to wydłuża czas naszych zakupów, a to właśnie szybkość i wygoda płacenia są najważniejsze dla klienta. Nasz telefon jest podłączony nie do konta, ale do specjalnej karty przedpłacowej, więc w razie niebezpieczeństwa złodziej może nam zabrać tylko tyle, ile wcześniej przelejemy na kartę z naszego podstawowego konta bankowego. Żeby zwiększyć bezpieczeństwo przede wszystkim powinniśmy ustawić limit płatności, zarówno dla pojedynczej transakcji jak i możliwych do wykonania w ciągu dnia. Dzięki temu zapobiegniemy dużym stratom pieniędzy w sytuacji utraty telefony.

Specjaliści od płatności mobilnych radzą także uruchamiać aplikację tuż przed chęcią dokonania zapłaty i wyłączać ją po zakończeniu, co uniemożliwi skorzystanie z niej osobie trzeciej. Bezpieczeństwo nie jest związane jedynie z systemem transakcji, ale także ze sposobem łączenia się z internetem. Do serwisu bankowego nie powinniśmy się logować za pośrednictwem publicznego, niezabezpieczonego punktu Wi-Fi.

Telefon komórkowy czy mobilny portfel?

Stajemy się społeczeństwem mobilnym, co można zaobserwować na każdym kroku – na ulicy, na przystanku, w restauracji czy pociągu, gdzie prawie każdy używa swojego telefonu komórkowego lub innego urządzenia mobilnego. Polska charakteryzuje się dynamicznie rosnącą liczbą osób korzystających ze smartfonów – posiada je już 41% Polaków (źródło: Ipsos: E-commerce and M-commerce In Poland, 2013 r.), a postępujący rozwój technologiczny może sprawić, że do 2015 roku wartość transakcji przeprowadzanych mobilnie będzie wynosiła w Polsce ok. 9,4 mld dol (źródło: wg prognoz Instytutu Homo Homini). Czy oznacza to, że portfele, płatność gotówkowa i za pomocą kart płatniczych przejdzie do lamusa? Telefony komórkowe zdecydowanie poprawiają komfort i przyspieszają dokonywanie płatności. Wystarczy, że będziemy posiadać odpowiedni telefon z zintegrowaną kartą SIM oraz aplikacją spajającą to wszystko w całość i już więcej nie będziemy musieli się martwić zapomnianym z domu portfelem. Ponadto korzystając ze smartfona bez trudu znajdziemy aplikację pozwalającą na zarządzanie naszym budżetem i większą kontrolą wydatków. Dzięki aplikacjom nawet duże zbiory danych są automatycznie przetwarzane.

Musimy jednak pamiętać, że gotówka nad urządzeniami mobilnymi ma przewagę w postaci zasilania. Gotówka zadziała w każdej sytuacji, natomiast stracony zasięg bądź wyczerpana bateria uniemożliwia nam dokonywania dalszych płatności za pomocą telefonu komórkowego.

Moja pierwsza płatność

Zasady płacenia telefonem są bardzo zbliżone do tych, co przy płaceniu kartą zbliżeniową.Jeżeli zdecydujemy się na usługę od operatora komórkowego trzeba przede wszystkim zamówić kartę, która jest połączeniem karty SIM i płatniczej.

Orange Cash to karta przedpłacona, więc, aby z niej skorzystać musimy ją “doładować” pieniędzmi, dokonując przelewu. Żeby zapłacić w telefonie trzeba włączyć antenę NCF. Następnie należy już tylko zbliżyć swój telefon do terminalu.

Korzystając z usługi T-Mobile w pierwszej kolejności musimy pobrać aplikację MyWallet. Płatność dokonuje się po uruchumieniu tej aplikacji i wybraniu karty płatniczej. W odróżnieniu od Orange Cash, pieniądze pobierane są bezpośrednio z karty debetowej bądź kredytowej.

Aby dokonać płatności za pomocą IKO należy wpisać w aplikacji ustalony wcześniej kod PIN, a następnie wprowadzić do terminalu sześciocyfrowy kod, który zostaje wygenerowany przez aplikację. W przypadku klientów banku PKO S.A. pieniądze pobierane są bezpośrednio z konta, natomiast dla osób, które nie są klientami bank uruchomił aplikację “Portmonetka IKO”, którą trzeba wcześniej nasilić przelewem, żeby móc dokonywać płatności.

Żeby zostać użytkownikiem PeoPay trzeba posiadać telefon z systemem Android, iOS lub Windows Phone z dostępem do internetu. Należy pobrać aplikację i zarejestrować się w systemie. Płatność w systemie PeoPay oparta jest na QR kodach. Aby zapłacić najpierw trzeba zeskanować QR kod z terminalna, a następnie wpisać kod ePIN. W terminalach, które nie są przystosowane do wyświetlania QR kodów można sfinalizować transakcję wpisując 6 cyfrowy kod, który zostaje wygenerowany przez aplikację. Podczas transakcji pieniądze pobierane są ze specjalnego rachunku lub z karty prepaid banku Pekao S.A. Zarówno kartę jak i rachunek trzeba wcześniej zasilić pieniędzmi.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.