xCloud, czyli streaming gier na smartfony i tablety od Microsoftu

źródło: wideo Microsoft na YouTube

Microsoft zaprezentował xCloud – jeden z kluczowych projektów firmy. Dzięki zaawansowanej technologii możliwe będzie korzystanie streamingu wysokiej jakości gier dostępnych na Xboxa także na smartfonach i tabletach.

Na świecie jest obecnie dwa miliardy graczy. Część z nich posiada komputery, smartfony czy konsole. Rozwój gier wydaje się zmierzać w określonym kierunku. To streaming gier będzie przyszłością branży rozrywkowej. Pozwoli to ominąć ograniczenia sprzętowe i ograniczyć wydatki na sprzęt. Jedyną barierą będzie szybkość z jaką działa sieć. Co ciekawe, w ten sposób wracamy do rozwiązań znanych z praźródeł stosowania komputerów.

Dla producentów gier komputerowych streaming obrazu pozwala na proste pozyskanie wielu nowych odbiorców. Streaming polega bowiem na przesyłaniu do urządzeń docelowych gotowego obrazu, który wyliczany jest w czasie rzeczywistym przez silne serwery. W ten sposób możemy oglądać wysokiej jakości na urządzeniach, które nie byłyby w stanie wygenerować go odpowiednio szybko. Dzięki temu możemy korzystać z zaawansowanych gier komputerowych takich jak Halo czy Red Dead Redemption nawet na dość tanim sprzęcie.

Streaming to przyszłość gier mobilnych

Z możliwości, jakie daje streaming obrazu chce skorzystać co raz więcej producentów. Google już testuje swój Project Stream, który pozwala na korzystanie z Assassin’s Creed Odyssey w przeglądarce Chrome. Podobnie czyni Sony i już od jakiegoś czasu sprawdza, jak zachowuje się ich PlayStation Now, które też pozwala na korzystanie z gier bez rozbudowanego sprzętu.

Platforma xCloud, którą stworzył Microsoft, jest skierowane przede wszystkim do użytkowników sprzętu mobilnego. Będzie ona jednak działać również z konsolami i komputerami osobistymi. Microsoft na razie prowadzi testy nowej platformy, ale ich wyniki są bardzo obiecujące. Szczególnie ciekawie wygląda możliwość sterowania grami w przypadku smartfonów. Wykorzystanie protokołu Bluetooth umożliwi ich sparowanie z bezprzewodowymi kontrolerami stosowanymi przez użytkowników konsoli Xbox. Nawet, jeżeli nie mamy takiego kontrolera, to jego odpowiednik pojawi się na ekranie smartfona i będzie można za jego pośrednictwem kontrolować przebieg akcji.

Microsoft zapowiada, że poprzez streaming dostępne będą nie tylko jego gry, ale również produkcje innych deweloperów. Na razie nie podaje żadnych konkretów, ale z pewnością zainteresowanych tą możliwością będzie wielu producentów gier. Przecież Google do testów swojej platformy musiał pozyskać Ubisoft, producenta gry Assassin’s Creed Odyssey.

Wąskie gardła streamingu

Wielką przewagą Microsoftu jest sieć 54 central serwerowych, które korzystają z architektury Azare. Są one rozsiane po całym świecie i dysponują mocą obliczeniową, którą można wykorzystać na rzecz przetwarzanie danych dla gier komputerowych. Ich liczba sprawia też, że można skrócić drogę, jaką sygnał pokonuje od serwera do urządzenia mobilnego. Ograniczy to problem opóźnień, na które użytkownicy gier są szczególnie wrażliwi. Poza tym ewentualna rozbudowa istniejących serwerowni będzie dużo prostsza, tańsza i szybsza niż tworzenie całej infrastruktury obliczeniowej od podstaw. Również Google dysponuje siecią serwerowni, ale już Sony będzie musiało ten problem rozwiązać w inny sposób. Być może na początku korzystając z usług innego posiadacza sieci serwerowni albo po prostu go przejmując.

Według informacji dostępnych na oficjalnym blogu Microsoftu, programiści z Microsoft Research pracują nad metodami pokonania opóźnień. Starają się uzyskać płynny transfer obrazu poprzez rozwój topologii sieci oraz wykorzystanie wydajnego kodowania i dekodowania obrazu wideo.

Projekt xCloud będzie miał możliwość transmisji strumieniowej gier w sieci 4G i będzie dynamicznie skalowany, aby wykorzystać możliwości sieci 5G. Obecnie test działa z prędkością 10 megabitów na sekundę, ale i tak przed największym wyzwaniem staną dostawcy mobilnego internetu. Będą musieli sprostać gwałtownie rosnącemu zapotrzebowaniu na szybki transfer dużych ilości danych, bez którego nie będzie możliwe zapewnienie płynnego wyświetlania obrazu i szybkiej reakcji gier na poczynania gracza.

Powrót do korzeni

Oprócz możliwości korzystania z rozbudowanych gier na urządzeniach mobilnych ciekawy jest też powrót branży informatycznej do swoich korzeni. Jak w latach rozwoju pierwszych komputerów, użytkownicy smartfonów będą bowiem korzystać z mocy obliczeniowej odległych serwerów. Do kontaktu z nim będziemy wykorzystywali tylko urządzenia końcowe, którymi kiedyś był monitor i klawiatura. Teraz będzie to dotykowy ekran smartfona i ewentualnie podłączony do niego bezprzewodowy kontroler.

Wrócą więc rozwiązania znane chociażby z dobrej komedii Jumpin’ Jack Flash, która powstała w 1986 roku. W latach tych komputery osobiste dopiero stawiały pierwsze kroki, a w Polsce królowały ZX Spectrum i Commodore C64, natomiast rozwiązania podobne do internetu znane były tylko z powieści fantastyczno-naukowych.

Źródło: na podstawie komunikatu Microsoft


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.