Z jednej strony współcześni rodzice deklarują, że spotkania z rówieśnikami na świeżym powietrzu oraz tradycyjne zabawki są niezbędne w procesie prawidłowego wychowania dzieci. Z drugiej, coraz chętniej dopuszczamy możliwość kontaktowania się dziecka z rówieśnikami przez internet oraz korzystania z nowoczesnych urządzeń i technologi zamiast klasycznych zabawek. Jak zatem współczesność wpływa dzisiaj na młodych rodziców i ich pociechy?
Według badań przeprowadzonych przez Research.NK na grupie 402 rodziców dzieci w wieku 1-10 lat aż 70% rodziców, dając swoim pociechom tablet, chce, aby one dobrze się bawiły. Co drugi rodzic udostępnia swojemu dziecku urządzenia mobilne w celach edukacyjnych. Zatem coraz częściej i chętniej pozwalamy na korzystanie ze smartfonów i tabletów także najmłodszym. Efekt? Około 75% dzieci w wieku od 1 roku do 10 lat korzysta z laptopa i smartfona co najmniej klika razy w tygodniu.
Internet jest wszędzie
Terminem cyberdzieci zaczęto określać najmłodsze pokolenie, które aktywnie i regularnie korzysta z urządzeń mobilnych. Te stanowią dla nich wyraźną alternatywę wobec tradycyjnych zabawek. Od czwartego roku życia znacząca większość dzieci samodzielnie korzysta z urządzeń typu smartfon czy tablet oraz potrafi używać aplikacji zainstalowanych przez rodzica bądź samemu instalować nowe programy (21%). Według najnowszych badań Reaserch.NK, 80% dzieci w wieku 8 lat ma dostęp do internetu.
Nie uchronimy dzieci przed technologią. Trzeba nauczyć się ją mądrze wykorzystywać |
Jak więc najnowsze technologie wpływają na rozwój i wychowanie dzieci? – Jesteśmy na takim etapie rozwoju świata, że nie uciekniemy już od nowych technologii w żadnym wypadku, a liczba ich wytworów coraz bardziej dominujących codzienność, będzie tylko wzrastać – komentuje Bogumiła Matuszewska, prezes zarządu projektu DrOmnibus, w ramach którego przygotowywane są aplikacje mobilne dla dzieci z zaburzeniami rozwoju i zachowania. – Pytanie być może nie powinno brzmieć, jaki wpływ mają nowoczesne technologie na wychowanie dzieci, ale co zrobić, by miały one wpływ dobry. I myślę, że przed takim wyzwaniem stoi dziś każdy z nas, szczególnie rodzice i osoby zajmujące się dostarczaniem im produktów, które są wykorzystywane przy wychowywaniu czy edukowaniu najmłodszych – dodaje.
Jednak zjawisko tzw. “cybernetyzacji” dotyczy nie tylko dzieci. Proces ten o wiele wcześniej dotknął pokolenia współczesnych rodziców, których w pewnej części możemy już określać mianem cyberrodziców. W analizie przeprowadzonej przez Research.NK, badaczki Hanna Strzałkowska i Ewa Kubica, dzielą współczesne mamy na trzy kategorie: tradycyjne Matki Polki, które rzadko korzystają z internetu i preferują tradycyjny styl życia; Pragmatyczne Kobiety Sukcesu, które dzielą pracę z opieką nad dzieckiem oraz Aspirujące Gospodynie Domowe, które obok Kobiet Sukcesu najczęściej korzystają z internetu i najczęściej udostępniają urządzenia mobilne swoim dzieciom.
M jak Mama, Mobile, Marketing
Przedsiębiorcy już dawno zauważyli potencjalny rynek aplikacji mobilnych skierowanych do dzieci, wciąż jednak wydaje się on nie do końca zapełniony. Nie od dziś wiadomo, że dzieci mają ogromny wpływ na decyzje zakupowe rodziców, szczególnie w kilku kategoriach, takich jak: zabawki, słodycze, podstawowe produkty spożywcze czy odzież i obuwie. Producenci aplikacji brandowych robią więc wszystko, by do małych konsumentów dotrzeć. Jednak większość rodziców deklaruje, że reklamy w aplikacjach dla dzieci są zbyt uciążliwe i preferują raczej aplikacje bezpłatne z ewentualnymi płatnymi dodatkami. Rodzice deklarują także, że to czy pozwolili by dziecku korzystać z aplikacji branżowej zależy od wielu czynników (53%).
– To jak używamy urządzeń mobilnych powinno być tematem do przemyśleń. Ile nasze dziecko spędza czasu z iPadem i co na nim robi – mówi Marlena Wróblewska, autorka bloga parentingowego makoweczki.pl. – Ja akurat nie jestem entuzjastką gier. Nie grałam w nie jako dziecko i nie zaraziłam się w dorosłości. Zupełnie innym przypadkiem jest mój mąż który wychował się na grach komputerowych i telewizyjnych. Więc w domu jest lekkie starcie. Tata ściąga gry, pokazuje, ulepsza. A mama (czyli ja) pilnuje, aby na iPadzie znalazły się także zabawy edukacyjne i żeby czas obcowania ze sprzętem nie był nazbyt długi (15-30 minut dziennie).
Smartfona kupujemy coraz częściej z własnych pobudek i udostępniamy go dziecku. Z kolei tablety – to ważna informacja – co piąty rodzic kupuje dla dziecka, a aż 47% kupuje tablet między innymi z myślą o dziecku. Smartfony i tablety zajmują czołowe miejsce wśród rzeczy, którymi dorośli najczęściej zajmują dzieci w czasie „załatwiania spraw” oraz w trakcie podróży. Urządzenia mobilne przegrywają jedynie z zabawkami, ale tylko w grupie wiekowej 1-3.
Jak czytamy w raporcie przygotowanym przez Research.NK, połowa rodziców przyznaje, że ich dzieci aktywnie korzystają z aplikacji mobilnych. Najczęściej korzystają z aplikacji instalowanych przez rodziców z myślą o dziecku (79%), tylko co piąte dziecko instaluje aplikacje samodzielnie. Jednak w instalowaniu regularnym nowych aplikacji dla dzieci można dostrzec pewien potencjał. Ponad połowa rodziców robi to co najmniej raz w miesiącu, a co 4 nawet raz w tygodniu. Aplikacje mobilne zdobywają więc nieustannie coraz większą popularność, także na rynku skierowanym do młodszego odbiorcy.