Testujemy rewolucyjne urządzenie HTC Vive

HTC Vive - test

Spotkanie oko w oko z wielorybem i wizyta na wraku statku na dnie oceanu? A może walka z zombie lub  lot w kosmos? Dzięki technologii VR już  jest to możliwe! Kto za tym stoi?

HTC Vive, urządzenie od marki HTC które mieliśmy okazję testować kilka dni temu, łączy nowoczesne technologie obrazu, dźwięku oraz precyzyjnego śledzenia ruchu. Sprzęt powstał w wyniku współpracy marek HTC i Valve, właściciela platformy Steam, i pojawił się na rynku konsumenckim w kwietniu tego roku. Jest to nowoczesny hełm VR, który pozwala na poruszanie się w wirtualnej rzeczywistości. Dzięki dwóm stacjom bazowym nasz pokój zamienia się w miejsce  akcji, a my stajemy się jej bohaterami. Obraz, dźwięk i czujniki śledzące ruch umożliwiają przemieszczanie się i zwiedzanie świata widzianego przez magiczne gogle. Urządzenie zrobiło na nas ogromne wrażenie, dlatego postanowiliśmy opisać Wam jego specyfikację, możliwości i dostępność w Polsce.

Specyfikacja

Urządzenie składa się z gogli, dwóch kontrolerów ruchu, dwóch czujników laserowych, link boxa, słuchawek oraz akcesoriów. Sprzęt ma 2160×1200 rozdzielczości i wyświetla 90 klatek na sekundę, co pozwala na precyzyjne dostarczanie grafiki. Gogle posiadają kamerę skierowaną w przód, 32 sensory, wbudowany mikrofon, wejście jack 3,5 mm oraz port USB 2.0. Ich pole widzenia to aż 110°. Bezprzewodowe kontrolery posiadają akumulatory litowo-jonowe o pojemności 960mAh, a każdy z nich spusty, panele dotykowe oraz wibracje umożliwiające dokładne odczucia.

ss_d5f302b85c8ff04e686edcd435792b89a236713e.1920x1080

store.steampowered.com

Jak go używać?

Aby użytkować HTC Vive musimy włożyć na głowę hełm, do uszu słuchawki, a w rękach trzymać w rękach kontrolery. Należy także rozstawić dwie bezprzewodowe stacje bazowe w pokoju, w przestrzeni dającej swobodę ruchu (maksymalnie o przekątnej 5m). Potrzebujemy także konta na Steamie oraz połączenia z komputerem, który umożliwi ogląd. Minimalne wymagania sprzętowe to:

– karta graficzna NVIDIA GeForce® GTX 970, AMD Radeon™ R9 290, ich odpowiednik lub lepsza

– procesor: Intel® i5-4590, AMD FX 8350, ich odpowiednik lub lepszy

– pamięć RAM: 4GB lub więcej

– wyjście wideo: HDMI 1.4, DisplayPort 1.2 lub nowsze

– port USB: 1 port USB 2.0 lub lepszy

– system operacyjny: Windows 7 SP1, Windows 8.1 lub Windows 10

Vive - images

materiały prasowe

Możliwości

HTV Vive jest oparte na technologii SteamVR, korzystanie z niego jest możliwe nie tylko w pozycji siedzącej, ale i stojącej. Posiada także system naprowadzania Chaperone, który wysyła ostrzeżenia gdy znajdziemy się na granicy grywalności podczas gdy kamera integruje świat wirtualny z realnym. Będąc w wirtualnym świecie możemy także odbierać połączenia, czytać wiadomości oraz przypomnienia w kalendarzu. Obecnie urządzenie jest wykorzystywane przede wszystkim do zabawy – aktualnie na Steamie znajduje się 340 aplikacji, z czego 286 to gry, 25 programy, 22 to bezpłatne dema, 6 z zawartością do pobrania, a 1 to mod. Możemy znaleźć tam zarówno gry akcji, jak i wyścigi, gry sportowe, strategiczne, symulacje oraz takie, które dostępne są w trybie wieloosobowym. Jednak jak czytamy w materiałach prasowych producenta, przed urządzeniem jawi się świetlana przyszłość:

“Rozwiązanie, które powstało przy współpracy HTC oraz Valve może zrewolucjonizować rynek edukacji, podróży, nieruchomości czy służby zdrowia. Wystarczy, gdy wyobrazisz sobie, że hełm pozwoli na zwiedzenie każdego muzeum na świecie bez wychodzenia z jednego pomieszczenia lub przy wybieraniu oferty turystycznej, przespacerujesz się po wybranych hotelach i plażach”.

Dostępność

HTV Vive można na stronie www.htcvive.com wybierając kraj dostawy. Koszt urządzenia to 899 €, czyli ok. 4400 zł. W pakiecie znajdują się Gogle Vive, dwa bezprzewodowe kontrolery, dwie stacje bazowe, link box, słuchawki, akcesoria Vive, poradnik bezpieczeństwa oraz karta gwarancyjna. Kupując sprzęty otrzymamy także trzy aplikacje: Job Simulator, Tilt Simulator oraz Fantastic Contraption. Resztę z nich zakupimy na Steamie.

Nasze wrażenia

Ta nowinka technologiczna wywarła na nas olbrzymie wrażenie, zarówno na męskiej jak i żeńskiej części firmy. Osoba która, aktualnie “przeniosła się” w wirtualną rzeczywistość z boku wygląda nieco dziwnie – gdy któreś z nas w swoim świecie walczyło zacięcie z zombie, zbijało kulki lub głaskało psa z zewnątrz wyglądało zabawnie. Zrozumienie specyfiki tego urządzenia dawało dopiero jego bezpośrednio przetestowanie. Hełm, słuchawki w uszach, komputerowy obraz przed oczami i kontrolery w dłoniach niemalże natychmiastowo spowodowały uczucie totalnego odrealnienia.

viveNie mogłam napisać tego artykułu nie przekonując się bezpośrednio jak działa HTC Vive. Założyłam na siebie całe osprzętowienie i za pomocą aplikacji The Blue zabrano mnie na dno oceanu. Wokół mnie pływał ogromny wieloryb, byłam ograniczona niebieską siatką, ale mogłam wykonywać ruchy w każdą stronę. Zwiedzałam wrak starego statku i początkowo nie mogłam przyzwyczaić się do uczucia jakie mi towarzyszyło – 40 sekund temu siedziałam w pokoju z grupą ludzi, chwilę później jestem na dnie oceanu! Mogłam rozglądać się w każdą stronę, słyszeć odgłosy głębin i poczuć się jakbym zanurkowała w morskiej otchłani. Z podwodnego świata przeniosłam się na spacer do, odebrać od pulchnego maga kulę światła i przyjrzeć się magicznym miksturom. Inni testujący mieli szansę na walkę z zombie, strzelaninę, rozbijanie kulek jak na zdjęciu poniżej Piotrek, czy jak widniejąca na górze posta Olga, spacer po górach i spotkanie z przyjaznym psiakiem.

piotrek

Po około dziesięciu minutach z urządzeniem nie mieliśmy żadnych problemów z błędnikiem czy przystosowaniem wzroku do otoczenia. Zdejmując hełm większość z nas była zaskoczona, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Chyba nikt nie przypuszczał, że urządzenia zapewnia takie wrażenia. Padały słowa “jakbym tam był”, “naprawdę fajne”, “totalne odrealnienie”. Obraz widoczny na poglądzie w komputerze zupełnie nie oddaje tego, co dzieje się przed oczyma testującego. Wydaje się jakby ktoś rzeczywiście “włożył” nas pod wodę czy w tłum mrocznych zombie. Solidność wykonania sprzętu, jakość obrazu komputerowego, a przede wszystkim doznania jakie zapewnia Vive oceniam bardzo wysoko. Jedynym mniej pozytywnym aspektem urządzenia jak na tę chwilę jest jego dość wysoka cena. Myślę jednak, że aby przekonać się o potencjale tej technologii i adekwatności pożądanej za nią kwoty, trzeba wypróbować je na własnej skórze. Tych wrażeń nie są w stanie opisać słowa, trzeba tego doświadczyć, a naprawdę warto.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.