Technologiczna retrospekcja: o tych technologiach marzyliśmy w 2000 roku

fot. © underworld - bank zdjęć Fotolia.com

fot. © underworld - bank zdjęć Fotolia.com

fot. © underworld – bank zdjęć Fotolia.com

Tempo rozwoju technologii jest ogromne – to powszechnie wiadomo. Jednak już nikt nie pamięta jak wyglądał świat technologii chociażby 15 lat. A więc wsiądźmy do wehikułu czasu i cofnijmy się w czasie. Ruszamy!

Nasze retrospekcje technologiczne rozpoczynamy od roku 2000, jako roku granicznego, który miał być przejściem z XX do XXI wieku. Wraz z tym przejściem, technologia miała osiągnąć nowy, do tej pory nie spotykany poziom. Przypomnijmy sobie kilka technologii, które w 2000 roku były największymi (i najdroższymi) zdobyczami świata nowych rozwiązań.

Telefony komórkoweźródło: demotywatory.pl

Oczywiście nie ma tu mowy o smartfonach czy podobnych wynalazkach. W przełomowym roku na rynku ukazało się kilkanaście telefonów komórkowych, ale chyba najsłynniejszym urządzeniem była Nokia 3310. To urządzenie obrosło już legendą i uchodzi za niezniszczalne. Dziś wydaje się to niemożliwe, ale Nokia 3310 wśród swoich opcji posiadała jedynie te najbardziej podstawowe: budzik, kalkulator, organizer czy słynną grę “wąż”. Trudno w to uwierzyć (szczególnie młodszemu pokoleniu), że nie było w niej aparatu, czy odtwarzacza muzyki. Posiadanie tego telefonu oznaczało bycie “na topie” i możliwość komunikowania się z dowolnego miejsca.

Nokia_3310

Kolejny legendarnym telefonem był Siemens C28. Był jeszcze bardziej uboższy niż Nokia 3310, nie miał nawet zegarka ani kalkulatora! Telefon ten (dosłownie) przeznaczony był tylko do prowadzenia rozmów i wysyłania SMS-ów.

Siemens-C28-02

No i nie można byłoby pominąć tego urządzenia: Philipsa Ozeo. Najbardziej kompaktowy ze wszystkich ówczesnych telefonów i jak na tamte czasy posiadał dosyć dużo opcji: budzik, stoper, kalendarz, gry, dyktafon a nawet szablony SMS, których jak głosi legenda ktoś kiedyś podobno użył. Ponadto jego czas czuwania i prowadzenia wynosił aż 300 godzin. Wszyscy chyba chcielibyśmy tak wytrzymałych baterii w naszych smartfonach…Ozeo

Komputery

stare-pc
Bez komputerów nie ma obecnie życia. I można stwierdzić to chyba bez przesady. Bo czy wyobrażamy sobie pracę, komunikację czy rozrywkę bez komputera? Gdy nie mamy dostępu do komputera czy innego urządzenia pozwalającego na korzystanie z internetu czy różnych programów czujemy niepokój i uważamy dzień za stracony. Obecnie komputery są stosunkowo tanie i prawie każdy może takowy nabyć. Zresztą determinizm technologiczny, który zewsząd nas otacza nie pozwala na nie korzystanie z komputerów. Jednak w 2000 roku sprawa nie wyglądała tak łatwo. Większość komputerów stacjonarnych było tzw. składakami, tworzonymi przez kupowanie poszczególnych podzespołów i składaniu nich przez mniej lub bardziej doświadczonych informatyków. Do tego musimy dodać siermiężne klawiatury, myszki “z kulką” i monitory z dużymi kineskopami, które ważyły tyle co naprawdę ciężki hantel na siłowni.

apple-ibook-toiletseatA laptopy? Oczywiście istniały, jednak były one dobrem luksusowym i kosztowały bajońskie sumy oscylujące wokół 9 tysięcy zł! Dziś za tę kwotę można kupić 3 całkiem niezłej jakości laptopy posiadające bardzo dobre parametry. A co tych parametrów: 1,6 GB na dysku twardym, 16 MB RAM i jednordzeniowy procesor wzbudzają teraz uśmiech i politowanie, jednak w tych czasach były to na wskroś nowoczesne i wywierające wrażenie wartości.

Nośniki pamięci

dyskietka
cdJedynymi zewnętrznymi nośnikami pamięci na przełomie wieków były dyskietki (szczególnie te 3,5 calowe – najpopularniejsze) oraz płyty CD. Pojemność dyskietki wynosiła 1,44 MB, a płyty CD 700 MB. Ile kiedyś można było zapisać na takiej dyskietce! Obecnie, mając np. kartę pamięci o najmniejszej pojemności (512 MB) nie zmieścilibyśmy nawet muzyki do swojego smartfona.

Internet

Czym byłyby te wszystkie technologie bez internetu. Teraz jest to oczywiste, ale w 2000 roku bardzo często połączenie z globalną siecią nie było potrzebne. Jeżeli już ktoś miał pilną potrzebę skorzystania z internetu, udawał się do kawiarenki internetowej, w której za odpowiednia opłatą naliczaną od czasu korzystania można było zagłębić się w tajniki sieci. Połączenie bezprzewodowe było prawdziwym luksusem, a internet przewodowy bardzo często (szczególnie w wieżowcach) był rozprowadzany od jednego sąsiada do kilku mieszkań kilometrami kabli. Do tego szybkość i niezawodność takiego połączenia były tragiczne. Gdyby dziś przedsiębiorstwa, ale i użytkownicy prywatni, byli zmuszenia do korzystania z tak wolnych połączeń chociażby przez jeden dzień wszystko zostałoby sparaliżowane.

W kolejnej części przeniesiemy się do roku 2001. Macie jakieś wspomnienia z tamtego okresu albo gdzieś na strychu leży sprzęt sprzed 15 lat? Koniecznie podzielcie się tym w komentarzach.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.