Globalne marki coraz częściej odchodzą od umieszczania QR kodów na swoich materiałach promocyjnych, zastępując je bardziej innowacyjnymi i naturalnymi dla konsumentów rozwiązaniami.
Kody QR, czyli inaczej kody szybkiej odpowiedzi, mają coraz poważniejszego rywala, jest nim technologia rozpoznawania obrazu (IR). To o wiele prostsza w użyciu technologia niż skanowanie QR kodów, które wydawały się obiecującym narzędziem dla marketerów, którzy chętnie z nimi eksperymentowali. Jednak z perspektywy czasu widać, że ich miejsce jest tam, gdzie powstały, czyli w fabrykach.
Same kody kreskowe powstały przede wszystkim po to, by ułatwić logistykę produktów. Zakodowane były w nich w nich podstawowe informacje, a do ich odczytania potrzebne były specjalne elektroniczne czytniki. QR kody (od quick response, czyli szybkiej odpowiedzi) miały być bardziej pojemne i łatwiej odczytywalne od zwykłych kodów kreskowych, gdyż można je skanować w ruchu. Powstałe w Japonii na potrzeby przemysłu samochodowego, miały pomieścić cały japoński alfabet, a ich zadaniem było przede wszystkim ułatwienie śledzenia drogi produktu i jego identyfikację w procesie produkcyjnym. Szybko zauważono, że w kodzie QR można zapisać bardzo wiele typów informacji: począwszy od tekstu, przez hiperłącza, adresy e-mail, cyfrowe wizytówki, na ustawieniach WiFi kończąc. Stąd też spore nadzieje, które z nimi wiązano.
Nie polubili QR kodów, ale IR ma wielki potencjał
Pomimo licznych zalet, do QR kodów nie przekonali się nie tylko polscy użytkownicy smartfonów (wg. raportu agencji MEC, w 2012 roku blisko 7% Polaków miało w telefonie skaner QR kodów, a 5% użyło go choć raz), ale nie docenili ich także reklamodawcy. MEC przeanalizował ponad 7 tysięcy reklam w ponad kilkuset tytułach prasowych, które ukazały się w 2012 roku pod kątem wykorzystania w nich QR kodów. Co się okazało? Tylko 4% analizowanych reklam prasowych zawierało QR kody.
Nawet wyprodukowanie plakatów w centrum miast z dużymi QR kodami nie gwarantuje sukcesu, gdy będą one zbyt daleko czy wysoko aby je poprawnie zeskanować. Jak widać, pomimo obiecujących początków, QR kody nie przyjęły się w marketingu tak jak miały i prawdopodobnie pozostaną w użyciu ułatwiając nadzór nad procesami produkcji i logistyki.
Nowa technologia rozpoznawania obrazu (w skrócie IR – od image recognition) w prostszy sposób daje dostęp do jeszcze większej ilości informacji o produkcie. Dzięki intuicyjnemu podejściu do tematu, wystarczy jedynie zdjęcie przedmiotu, który nas zainteresował. Fotografujemy wybrany produkt, by na ekranie smartfona, czy innego urządzenia pojawił się komplet potrzebnych nam informacji. Już teraz szacuje się, że wartość rynku rozpoznawania obrazów wyniesie w przyszłym roku prawie 4 i pół biliona dolarów.
Jak używać IR?
Aby skorzystać z technologii rozpoznawania obrazu nie potrzeba żadnych dodatkowych czytników czy skanerów. Technologia iTraff Technology, dostępna w API na platformie Recognize.im może być wykorzystywana przez każde urządzenie robiące zdjęcia. Może to być smartphone, tablet, ale także samochód, Google Glass (okulary rozszerzonej rzeczywistości stworzone przez firmę Google) robot czy zegarek, który wykonuje zdjęcia. Technologia została przygotowana tak, aby nie była zależna od jakichkolwiek urządzeń. Dzięki temu może swobodnie działać na każdej platformie Blackberry czy iOS.
Także przeciętny użytkownik może skorzystać z IR, jeśli posiada jedną z aplikacji, która wykorzystuje technologię rozpoznawania obrazu. Z takiej technologii rozpoznawania obrazu korzysta już między innymi Knorr z aplikacją przepisy.pl czy aplikacja lubimyczytac.pl. Dla przykładu, wielbiciele gotowania, dzięki technologii rozpoznawania obrazu mogą zrobić zdjęcie produktów marki Knorr i sprawdzić jakie potrawy można z nich przygotować. Jeśli do ugotowania ulubionej potrawy czegoś im brakuje, wystarczy, że zrobią zdjęcie i mogą zamówić od razu brakujący składnik.
Innym przykładem może być zrobienie zdjęcia butelce wina i sprawdzenie gdzie można ją kupić, z czym wino podawać oraz w jakiej temperaturze serwować. Zastosowań jest wiele, choćby najnowsze na Google Glass z wbudowaną kamerką – idąc ulicą po zobaczeniu, np. plakatu filmowego, wystarczy skierować na niego wzrok, a na Google Glass uruchamia się trailer z filmem.
IR przy intuicji obsługi, łączy ze sobą zalety QR kodów, czyli szybkość i pojemność – Przewidujemy, że coraz więcej firm będzie chciało wykorzystywać możliwości, jakie niesie ze sobą technologia rozpoznawania obrazu – mówi Arkadiusz Skuza, założyciel i CEO iTraffu. -QR kody wciąż stanowią największą część interakcji pomiędzy papierem a mobilem, jednak ich blask słabnie. Zdecydowanie bardziej naturalne wydaje się sfotografowanie obrazu przedmiotu, który nas zainteresował, jeśli wiemy, że pod nim kryją się interaktywne niespodzianki, jak na przykład przeniesienie nas bezpośrednio do sklepu, który pozwoli nam ten produkt kupić, interaktywna reklama czy więcej informacji o obiekcie, który wzbudził nasze zainteresowanie w czasie spaceru – podkreśla Skuza.
Przykłady największych światowych marek, takich jak Maybelline, Nike, Coca Cola czy Macy’s pokazują tendencję do odchodzenia firm od QR kodów na rzecz technologii rozpoznawania obrazu. Ta ostatnia – popularna sieć sklepów w Stanach Zjednoczonych, ogłosiła, że ma zamiar wykorzystywać technologię rozpoznawania obrazu w swoich kampaniach. Martine Reardon, dyrektor do spraw markietnigu w Macy’s uzasadnia, że w przypadku QR kodów, ich skuteczność zmniejszała konieczność pobierania skanerów do QR kodów – Najpierw musisz znaleźć inna aplikację, następnie ją pobrać, by później zeskanować QR kod. To powód dla którego nie odnotowywaliśmy dużej liczby skanów QR kodów – mówił Reardon, podczas niedawno zakończonej konferencji Mobile Marketing Association’s SM2 w Nowym Jorku.
Przyszłość należy do obrazu?
Prawdopodobnie już wkrótce to właśnie technologia rozpoznawania obrazu podbije serca marketerów. Kampanie w prasie, na billboardach czy w telewizji, dzięki takim technologiom staną się interaktywne. Użytkownik będzie mógł zeskanować element, który go zainteresuje i po chwili otrzyma nie tylko podstawowe informacje na jego temat, ale także dowie się o promocjach czy możliwościach wykorzystania danej rzeczy. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę NPD DisplaySearch “Quarterly Multi-Screen Usage Study”, opartego na ponad 15 tys. wywiadów z posiadaczami telewizorów z dostępem do internetu, tabletów i smartfonów w 15 państwach, 82 procent posiadaczy smartfonów na świecie deklaruje, że przynajmniej od czasu do czasu, korzysta ze smartfona podczas oglądania telewizji. – Takie naturalne interakcje zwiększają skuteczność reklam, ponieważ zwiększają konwersję kampanii nawet o 30% – wyjaśnia ponownie Arkadiusz Skuza.
Nie można jednak definitywnie stwierdzić, że QR kody na pewno czeka zagłada, ponieważ nie stało się tak z kodami kreskowymi. Każde z tych rozwiązań ma swoje naturalne zastosowania, a dla marketingu najoptymalniejsze okaże się na pewno rozwiązanie najbardziej intuicyjne z punktu widzenia konsumentów…