W internecie zawrzało! Microsoft zaczął ostrzegać przed rosyjską grupą hakerów, zaangażowanych w ataki DNC w 2016. Tym razem atakom mają ulec wielkie sieci korporacyjne. Jaki jest powód?
Skąd powody do obaw?
Wszystko za sprawą ataku, który miał miejsce w kwietniu tego roku. Jak się okazuje, odpowiada za niego ta sama grupa hakerska, co za atak na Krajowy Komitet Partii Demokratycznej (DNC) w USA. Wówczas miał on nastąpić za sprawą telefonu VOIP czyli Voice over Internet Protocol, drukarki biurowej i dekodera wideo. Co więcej, hakerzy twierdzą, że włamanie nie było trudne, ponieważ hasła te były słabe. Najczęściej, nie zostawały one zmieniane i pozostawały w pierwotnej wersji, jako tzw. hasła domyślne. Dzięki takiemu dostępowi, hakerzy szukali innych urządzeń, które się z nimi łączą, co w rezultacie pozwoliłoby im uzyskać cenne dane. Firma Microsoft niestety nie jest w stanie jasno stwierdzić co chcieli wykraść hakerzy od DNC, ponieważ jak twierdzi gigant – zatrzymali atak dość szybko i w odpowiednim momencie.
Uwaga! To nie jest pierwsze ostrzeżenie Microsofta
Pierwsze ostrzeżenie firma Microsoft wydała w lutym. Wówczas, również ostrzegał on przed atakami z Rosji, przed wyborami w maju. Co więcej, gigant poinformował, iż wydał około 1400 powiadomień do innych państw, z czego aż 80% ataków dotyczyła: wojska, edukacji, medycyny, obrony i inżynierii. Jak twierdzi Microsoft, regularna zmiana haseł w urządzeniach może nie ochroni nas przed atakami hakerskimi, ale na pewno utrudni to zadanie oszustom. Pamiętajmy, że nawet nasza drukarka może okazać się drogą wstępu dla hakerów i oszustów.