Niższe ceny za połączenia w UE obowiązują od wczoraj. Także wczoraj potwierdziły się spekulacje związane z tym, że żaden polski operator nie podpisał stosownej umowy z alternatywnymi dostawcami usług roamingu. Co to oznacza dla osób planujących urlop za granicą?
O tym, że 1 lipca obowiązywać zaczną nowe zasady w roamingu pisaliśmy niedawno. Wczoraj zmiany weszły w życie – w całej Unii Europejskiej, Norwegii, Islandii oraz Lichtensteinie obniżone zostały ceny za rozmowy, SMS-y, MMS-y i łączenie z internetem. Jest to tak zwana eurotaryfa roamignowa. Wprowadzone limity obowiązują wszystkich operatorów, oczywiście mogą oni jeszcze bardziej obniżyć ceny w roamingu. Być może nastąpi to w najbliższym czasie. Maksymalne stawki pobierane przez operatorów mogą wynosić: 0,97 zł za minutę połączenia głosowego, odebranego – 0,25 zł; za wiadomość tekstową 0,31 zł, natomiast za MMS-a i 1 MB transmisji danych po 1,02 zł. Podane ceny są cenami brutto. Mamy powód do zadowolenia, ale obniżki nie są rewolucyjnie niskie. Gdy wyjeżdżaliśmy do krajów UE przed 1 lipca, musieliśmy zapłacić odpowiednio: 1, 22 zł za połączenie wychodzące; 0,36 zł za odebrane; 0,41 zł za SMS-a; 2,30 zł za MMS-a oraz transmisję danych. Takie stawki obowiązywały w Orange z abonamentem. Dla klientów posiadających telefon na kartę ceny były nieco wyższe.
Niespełniony kolorowy scenariusz
W założeniu plan miał wyglądać następująco: zamierzamy wyjechać za granicę i nie odpowiadają nam propozycje cenowe naszego operatora, mamy więc prawo do wyboru alternatywnego dostawcy usług(ARP). Dla przykładu – decydujemy się na któregoś z operatorów dostępnych w kraju przez nas odwiedzanym, ponieważ ma on korzystniejsze stawki. Możemy tego dokonać w dowolnym momencie obowiązywania umowy z operatorem macierzystym, a usługa będzie aktywowana bezpłatnie. Cały proces trwa nie dłużej niż jeden dzień.
Taki był kolorowy scenariusz Unii Europejskiej. Rzeczywistość okazała się jednak nieco bardziej szara – żaden polski operator nie podpisał bowiem stosownej umowy z alternatywnym dostawcą. Potwierdzenia nie trzeba szukać daleko, bo na stronach internetowych rodzimych sieci możemy przeczytać mniej więcej taki komunikat: obecnie nie została zawarta żadna umowa z ARP.
Listy operatorów, z którymi będziemy mogli zawrzeć umowę na czas wyjazdu, miały zostać opublikowane 1 lipca. Nie wiadomo kiedy i czy w najbliższym czasie ten stan ulegnie zmianie. Co to dla nas oznacza? Przede wszystkim to, że wyjeżdżając z kraju będziemy nadal zdani na swojego obecnego operatora i na jego ceny. Mimo obowiązującej eurotaryfy koszty połączeń czy SMS-ów nadal są dość wysokie, a na całkowite zniesienie opłat roamingowych musimy czekać aż do 2015 r.