W warszawskim sądzie zapadł wyrok, który może wywrócić dotychczasowe umowy z telekomami do góry nogami. Co może się zmienić?
Na wokandę trafiła sprawa przedsiębiorcy z Wolsztyna, który zawarł umowę na 17 abonamentów i tyle samo telefonów “za złotówkę”. Kiedy zorientował się, że inny operator proponuje mu lepszą ofertę, rozwiązał wszystkie umowy. Nie przebiegło to jednak bez przeszkód.
Okazało się, że operator domaga się od klienta pieniędzy z tytułu kary umownej za każdy z kupionych abonamentów. Łącznie była to znaczna kwota. Przedsiębiorca zaskarżył zapisy umowy do sądu i… wygrał!
Okazało się, że kara umowna (zresztą taki zapis funkcjonuje w większości umów abonamentowych, zarówno tych dla firm jak i osób indywidualnych) dotyczy nieutrzymywania przez klienta aktywności karty SIM. Jednak utrzymanie w aktywności kart sim leży w gestii operatora, a abonent płaci za świadczone usługi telekomunikacyjne. Jak mówi mecenas Anna Drobek, reprezentująca poszkodowanego odbiorcę w sądzie, w umowach z telekomami stosuje się obejście obowiązujących przepisów pod pozorem naruszenia świadczenia niepieniężnego (utrzymania karty SIM). Sąd orzekł niezgodność umów z przepisami. Wyrok jest już prawomocny. Całą sprawę opisała Gazeta Lubuska.
Jest to pierwszy wyrok w sprawie kar umownych zawartych w umowach z operatorami telekomunikacyjnymi. Orzeczenie warszawskiego sądu może spowodować lawinę zrywanych umów. I miejmy nadzieję, że pójdzie za tym także zmiana zapisów umów.