Zwiększająca się na rynku liczbą urządzeń mobilnych z których przeciętny Polak korzysta na co dzień w domu i w pracy spowodowała, że większość projektów obecnie wdrażanych przez marketerów jest realizowana z myślą o użytkownikach mobilnych. Od strony technologicznej projekty te można podzielić na strony RWD oraz na aplikacje natywne. Które wybrać i dlaczego?
W ostatnim czasie wiele agencji interaktywnych rozwinęło swoje kompetencje w zakresie tzw. Responsive Web Design, czyli technologii, umożliwiającej dopasowanie strony internetowej do rozdzielczości ekranu danego, wykorzystywanego przez użytkownika urządzenia. Takie możliwości są dzisiaj bliżej dostępne przede wszystkim dzięki rozwojowi technologii CSS3 oraz HTML5. Równolegle powstaje również wiele firm wyspecjalizowanych w aplikacjach mobilnych (tzw. natywnych – przygotowanych pod konkretny system operacyjny, np. iOS, Android, Windows Phone), które niejednokrotnie oferują rozwiązania funkcjonalnie bardzo zbliżone do tych wykonanych w technologii RWD.
Choć obie technologie są przygotowane dla użytkowników mobilnych, to różni je bardzo wiele. Aplikacje mobilne są o wiele droższe, ich czas realizacji jest stosunkowo długi, a zasięg ograniczony jedynie do użytkowników korzystających ze sklepów z aplikacjami. Jednak wśród takich podstawowych cech jest jeszcze jedna, która powinna być zawsze uwzględniana przy podejmowaniu decyzji o wyborze technologii z pomocą której chcemy dotrzeć do użytkownika mobilnego.
Siła sensulanych doznań!
Coś czego nie znajdziemy w innych rozwiązaniach poza mobilnymi aplikacjami natywnymi to sensory (czujniki). Są to narzędzia zainstalowane bezpośrednio na telefonie, które możemy wykorzystać tworząc aplikacje mobilne. Dzięki nim korzystanie z aplikacji będzie dużo bardziej atrakcyjne, budujące user experience. Sensory pozwalają również wielokrotnie zwiększyć potencjał aplikacji i jej funkcjonalność. Warto więc zapoznać się z możliwościami, jakie dają sensory.
Co tak naprawdę potrafi Twój smartphone?
Większość najnowszych modeli telefonów komórkowych wyposażonych jest w kilka lub nawet kilkanaście sensorów. Dlatego raczej nie spotkamy się z ograniczeniem polegającym na tym, że tylko określona grupa użytkowników będzie mogła w pełni korzystać z naszej aplikacji.
Czujniki te możemy podzielić ze względu na zmysł jaki jest wykorzystywany przez użytkownika na następujące grupy:
• Wizualne:
o czujnik światła – dzięki temu narzędziu telefon może określić, czy znajdujemy się na zewnątrz w słoneczny dzień, czy jesteśmy w ciemnym pomieszczeniu. Co aplikacja zrobi z taką wiedzą? To zależy już tylko od nas!
o czujnik obrazu – narzędzie wykorzystywane jest np. do konwersji tekstu z obrazów do plików tekstowych.
• Dotykowe:
o czujnik nacisku – bezkonkurencyjnie może sprawdzić się na przykład w aplikacjach, w których chcemy coś narysować, ale też grach, w których siła nacisku może być kryterium wprowadzenia jakiejś akcji.
o czujnik zbliżeniowy – telefon rozpoznaje, czy w jego pobliżu znajduje się jakieś przedmiot. Przykładem praktycznego zastosowania tego narzędzia jest sytuacja w której zbliżamy telefon do ucha – aby przez przypadek nie włączyć uchem jakiejś funkcji w telefonie inteligentny czujnik zablokuje ekran.
Możemy również wyróżnić grupy sensorów ze względu na ich sposób działania:
• Inercja:
o żyroskop, akcelerometr – pierwszy mierzy położenie kątowe, a drugi przyspieszenie liniowe. Skomplikowane? Ani trochę! Dzięki tym urządzeniom telefon wie w jakiej jest pozycji, czy leży bez ruchu, czy jest gwałtownie poruszany. Liczba zastosowań jest nieograniczona – od odrzucania rozmów, wyłączania budzika po skomplikowane gry i zabawy. Jedynym ograniczeniem może być tylko nasza wyobraźnia.
o magnetometr (kompas) – świetne narzędzie przy budowaniu aplikacji korzystających z map (automatyczne dostosowanie się mapy do kierunku) lub aplikacji kierujących użytkowników do punktu sprzedaży.
• Komunikacja bezprzewodowa:
o GPS/A-GPS – wykorzystanie GPS do określania pozycji użytkownika jest już w standardzie i nikogo nie dziwi fakt, że użytkownicy urządzeń mobilnych biegają ze swoim telefonem (lub tabletem), aby zmierzyć długość przebytej trasy. A gdybyśmy tak mogli z pomocą czujnika GPS dowiedzieć się, jakie ciała niebieskie znajdują się nad naszymi głowami? To także jest już możliwe, np. za pomocą aplikacji SmartChart.
Są również inne sensory, które nie przynależą do żadnej z tych grup:
• Działające w otoczeniu urządzenia mobilnego:
o termometr – mierzy oczywiście temperaturę, jednak mając do dyspozycji inne czujniki oraz nieograniczone zasoby wyobraźni, możemy stać się MacGyverami skutecznych i nowatorskich rozwiązań.
o higrometr – mierzy wilgotność.
o barometr – mierząc ciśnienie możemy określić też wysokość na jakiej się znajdujemy. Przydatne narzędzie w aplikacjach z gatunku „sporty ekstremalne”.
o mikrofon – wszystko co zostanie „usłyszane” przez nasz smartphone może zostać nie tylko nagrane, ale także poddane odpowiedniej obróbce. Jednym z najpopularniejszych przykładów wykorzystania tego sensora jest aplikacja Shazam, która potrafi wskazać jakiego utworu muzycznego słuchamy. Co więcej, pokaże nam dodatkowo kto jest wykonawcą, jakie są słowa piosenki, a także zaproponuje nam możliwość zakupu tego utworu. Chcesz więcej? Skorzystaj z tego, że Twój smartphone chce Cię słuchać. Ściągnij aplikację Siri i zacznij wydawać polecenia Twojemu osobistemu asystentowi!
Choć mogłoby się wydawać, że lista dostępnych sensorów nie jest długa, to możliwości stworzenia doskonałej, użytecznej i przede wszystkim – zgodnej z user experience aplikacji – są ogromne. Co ciekawe technologie sensoryczne są na tyle elastyczne, że dają możliwość łączenia poszczególnych czujników , tworząc innowacyjne rozwiązania. Mój ulubiony to Skaner 3D pozwalający robić zdjęcia trójwymiarowe. Dzięki temu można nie tylko robić zdjęcie, lecz także utrwalać całe otoczenie wokół nas. A mając do dyspozycji jeszcze drukarkę 3D można robić wierne kopie – „mimesis” rzeczywistości.
Dlatego też, gdy planując nowy projekt zastanawiamy się z jakiej technologii skorzystać, warto zastanowić się, czy możliwości płynące z oferowanych w smartphone’ach czujników nie tworzą bezkonkurencyjnej przewagi, którą po prostu trzeba wykorzystać!
Autor artykułu:
Michał Poczmański
New Business Manager
www.spinhouse.pl