FBI złamało zabezpieczenie iPhone’ów. Co oznacza to dla zwykłych użytkowników?

fot. © bloomua- bank zdjęć Fotolia.com

fot. © bloomua- bank zdjęć Fotolia.comFBI potwierdziło, że udało im się dostać do telefonu zamachowca z San Bernardino więc pomoc Apple, o którą prosili, a którą amerykańska firma im odmówiła, nie jest im więcej potrzebna. Oznacza to koniec sądowej batalii, a co oznacza to dla zwykłych użytkowników iPhonów?

W lutym tego roku FBI, po kilku miesiącach wzmagania się z zabezpieczeniem iPhone’a, zwróciło się do firmy Apple z prośbą o pomoc. Chodziło o odblokowanie iPhone’a Syed Farook, który w grudniu ubiegłego roku w San Bernardino zabił 14 osób. Uznano go za terrorystę ISIS. Dane z jego telefonu komórkowego miały pomóc w potwierdzeniu jego tożsamości i w dalszej walce. Tim Cook, dyrektor generalny, odmówił jednak współpracy. Dlatego FBI skierowało sprawę na drogę sądową. Po jakimś czasie sąd nakazał firmie Apple pełną współpracę, ale i to nie przekonało firmy Apple do pomocy. Tim Cook odwołał się od wyroku i zapowiedział długą batalię sądową. TVN24 Biznes i Świat, przytoczył wypowiedź Tima Cooka, który oświadczył:

Do tej pory uczyniliśmy wszystko żeby pomóc w ramach prawa i naszych możliwości, Ale teraz rząd Stanów Zjednoczonych poprosił nas o coś, czego nie mamy i co uważamy za zbyt niebezpieczne żeby to stworzyć. Poprosili nas o zbudowanie tylnych drzwi do iPhone’a i wręczenie im klucza.  

Amerykańska firma uznała, że prywatność ich klientów jest ważniejsza i broni ona prawa do zabezpieczenia swoich klientów. Dodatkowo prezes firmy nie wierzy aby zbudowany przez nich patent został wykorzystany tylko raz i tylko w przypadku telefonu zamachowca z San Bernardino. Dodatkowo tłumaczy, że stworzenie tylnych drzwi do telefonu może wiązać się z przechwyceniem patentu przez osoby trzecie, które wykorzystają go do innych celów.

Sprawa Apple i FBI podzieliła społeczeństwo, ale zjednoczyła konkurencję. Za stroną Apple opowiedział się Bill Gates. Mark Zuckerberg, Jeff Bezos oraz Edward Snowden, który skomentował sprawę na Twitterze i nazwał ją najważniejszą sprawą technologiczną dekady.

W międzyczasie, Apple toczyło podobną walkę z sądem w Nowym Jorku. Sędzia ogłosił jednak, że Departament Sprawiedliwości nie może zmusić firmy Apple do odblokowania telefonu. Orzeczenie to stanowiło dla amerykańskiej firmy wsparcie.

Odmienne decyzje

Dwie sprawy i dwie zupełnie odmienne decyzje sądu na przestrzeni kilku miesięcy. Może i dobrze, że sprawa rozwiązała się bez interwencji sądu? Ponieważ trudno przewidzieć po której stronie konfliktu stanąłby sędzia,a przecież nie chodziło o samo stworzenie narzędzia, tylko w grę wchodziły swobody obywatelskie, wolność czy nietykalność osobista, a także bezpieczeństwo obywateli oraz walka z terroryzmem. Zgodnie z powiedzeniem „ co się odwlecze, to nie uciecze”, obecne wycofanie sprawy z sądu jedynie odkłada ją w czasie, a nie rozwiązuje. Temat ten zapewne będzie wracać jak bumerang, a w konsekwencji potrzebne będzie jego uregulowanie prawne.

Poszkodowani jesteśmy my

Czy ktoś ucierpiał? Niestety najbardziej poszkodowani są użytkownicy iPhonów. Apple zawsze zapewniał, że jego konsumenci nie mają się czego obawiać ponieważ jego zabezpieczenia się nie do złamania. Jak się okazuje tak nie jest. Co prawda, jak podał portal Gazeta.pl, jeśli przyjrzeć się giełdzie i akcjom amerykańskiego giganta, nie ucierpiały one za bardzo. Pytanie co przyniesie przyszłość. Jak Apple ulepszy swoje zabezpieczenie i przede wszystkim czy konsumenci stracili do niego zaufanie, a jeśli tak to czy ponownie go nim obdarzą?

FBI spadło na cztery łapy

FBI ma szczęście. Ponieważ gdyby nie pomoc osób trzecich, plotki donoszą, że chodzi o zewnętrzną firmę (jak podała Gazeta Wyborcza pomogła izraelska firma specjalizująca się w takich sprawach) wówczas instytucja naraziłaby się po pierwsze na kompromitację, a po drugie jej reputacja zostałaby porządnie nadszarpnięta ponieważ bezpieczeństwo wszystkich Amerykanów stanęłoby pod znakiem zapytania.

Na pewno sprawa telefonu zamachowca z San Bernardino i sprawa Apple vs FBI nie będzie jedynym przypadkiem, a tak jak powiedział Edward Snowden z takimi sporami będziemy mieć coraz częściej do czynienia.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.