Ochrona naszej prywatności na platformie Zoom pozostawiała wiele do życzenia. Platforma postanowiła więc wprowadzić szyfrowanie rozmów. Niestety to opcja tylko dla płatnych subskrybentów.
Popularność aplikacji podczas pandemii
Szybkim, tanim i mieszczącym jak najwięcej użytkowników źródłem komunikacji okazał się być Zoom. Jest to zdecydowanie jedna z tych platform, której dochody w czasie pandemii znacznie wzrosły. Zresztą sama platforma mówi o tym wprost, publikując dochody za pierwszy kwartał tego roku. Wynosiły one 328,2 mln, co daje przyrost o 169%. Dodatkowo, Zoom informuje o dotarciu do 300 milionów aktywnych użytkowników w marcu, gdzie w grudniu 2019 było ich 10 milionów. I chociaż na drodze często przeszkodą staje się bezpieczeństwo użytkowników, Zoom wymyślił stosowne rozwiązanie. Niestety nie będzie ono dostępne dla wszystkich. Będą mogli z niego skorzystać jedynie płatni subskrybenci. Nowe zabezpieczenia mają zlikwidować aktualnie błędy w aplikacji i wyprzedzić te mogące pojawić się w przyszłości. Wszystko po to, aby jak najlepiej zachować prywatność subskrybentów. Często są oni bowiem częścią wielkich firm, których dane nie powinny nigdzie wyciekać.
Co mogło spowodować taką decyzję?
Zoom nie był przygotowany na taką sytuację, gdzie liczba użytkowników aż tak wzrośnie. Dlatego też jego zabezpieczenia również nie zawsze były wystarczające. W dodatku zaczęły pojawiać się coraz to nowsze doniesienia o atakach hakerskich, także z udziałem pedofilii, np. podczas zajęć w szkole. Oliwy do ognia dolało również zainteresowanie platformą przez FBI, które wydało w tej sprawie stosowne oświadczenie oraz ostrzeżenia dla aplikacji. Jak twierdzą przedstawiciele Zoom, zaszyfrowanie rozmów tylko dla płatnych subskrybentów spowoduje trudniejsze ataki na konta firmowe. Kolejnym argumentem jest także chęć nawiązania współpracy z FBI i innymi organami ścigania, na wypadek gdyby bezpłatni użytkownicy zapragnęli wykorzystać platformę w złych celach. Niestety to tłumaczenie nie przekonuje internautów. Twierdzą oni, że prawdziwym powodem tego stanu rzeczy jest po prostu chęć zwiększenia przychodów w czasie, gdy Zoom jest aktualnie coraz bardziej rozchwytywaną formą komunikacji. Jednak, jakkolwiek prawda nie wygląda, taki krok wydaje się być realną odpowiedzią na potrzeby odbiorców, na którą i tak czekali zbyt długo.