Każdy z nas chce uchronić się przed cyberatakami. A tak naprawdę możemy ich doświadczyć wszędzie, chociażby poprzez logowanie się za pomocą publicznej lub nieznanej nam sieci Wi-Fi. Dlatego też Apple chce opatentować taki ekran, który nas przed tym uchroni.
O co chodzi z tą ochroną?
Apple stwierdziło, że oprócz ochrony od wewnątrz ważna jest również ta na zewnątrz. Dlatego też postanowił opatentować rozwiązanie odróżniające nasz wzrok, od tego należącego do przypadkowego obserwatora. Jak czytamy w serwisie techxplore.com, patent ten jest roboczo nazywany “szyfrowaniem wyświetlacza w zależności od wzroku”. Za pomocą aplikacji ułatwiającej rozpoznawanie twarzy i śledzenie wzroku posiadacza telefonu telefon będzie potrafił odróżnić właściciela od intruza. Dla nieznanych mu osób będzie zamazywał poufne informacje. Apple zaczęło kombinować do tego stopnia, że docelowo chce, aby dla nieznanego odbiorcy cały ekran był zamazany, a jego właściciel mógł czytać jedynie ten element, który telefon wykryje za pomocą śledzenia jego wzroku. Ukryte elementy będą przypominały tekst lub obraz, jednak będą zupełnie nieczytelne dla intruza.
Czy wszystkie urządzenia Apple’a będą z nią wyposażone?
Na początku prawdopodobnie funkcja ta zostanie wprowadzona jedynie na iPady, iPhony i komputery. Na ten moment nie jest przewidziane, czy pojawi się ona również w inteligentnych zegarkach. Prawdopodobnie wszystko zależy od przyjęcia jej przez użytkowników. I chociaż funkcja szyfrowania wyświetlacza wydaje się być czymś nowym i ciekawym, gigant wciąż nie opatentował tego pomysłu, a zapewne na efekt jeszcze trochę przyjdzie nam poczekać. Należy jednak dodać, że to kolejny dobry krok firmy w celu ochrony naszej prywatności, zwłaszcza w dobie braku prywatności. Jednak czy zadowoli ona zwolenników Apple’a w 100% i zachęci nowych odbiorców do kupna produktów tej marki?