Po prostu spaceruj, a bateria sama się naładuje

fot. © AlexMaster - bank zdjęć Fotolia.com

fot. © AlexMaster - bank zdjęć Fotolia.com

fot. © AlexMaster – bank zdjęć Fotolia.com

Pamiętanie o ładowaniu urządzeń mobilnych to zmora użytkowników. Dlatego naukowcy pracują nad “elektroniką ubieralną”, która będzie się sama ładować.

Pamiętacie, jak pojawiły się pierwsze smartwatche? Jednym z podstawowych zarzutów, jakie się wtedy pojawiały, był krótki czas trzymania baterii. „Jak to? Mam ładować zegarek co kilka godzin?” – dziwili się potencjalni użytkownicy. Technologia nieco się rozwinęła, ale nadal inteligentne zegarki wymagają codziennego ładowania. A o ile jeszcze da się pamiętać, żeby codziennie podłączyć do ładowarki telefon i zegarek, to jeśli liczba ubieralnych gadżetów będzie się zwiększać, to stanie się to naprawdę uciążliwe. Rozwiązaniem tego problemu może być tworzenie urządzeń, które w ogóle nie będą potrzebowały podłączania do gniazdka. Urządzeń, które będą się same ładować.

Energia jest wszędzie

Skąd brać prąd? Możliwości jest nieskończenie dużo, bo potencjalna energia do wykorzystania jest praktycznie wszędzie. Trzeba tylko umieć ją wykorzystać. A bogatym źródłem energii jesteśmy my sami: nasz oddech, ciepło i ruch. Naukowcy z niemieckiego instytutu HSG-IMIT postanowili wykorzystać energię, która „marnuje się”, gdy chodzimy. Zaprojektowali niewielkie urządzenie, które zamienia tę energię w prąd i może być umieszczone wewnątrz buta. Wyniki swojej pracy opublikowali w najnowszym numerze czasopisma “Smart Materials and Structures”, a ich artykuł został wyróżniony przez redakcję.

Energia z tupania i wymachiwania

Sportowy but i urządzenie zbierające energię

Urządzenie zbierające energię chodu. Fot: HSG-IMIT

Urządzenie zbierające energię ma dwie części: jedna wykorzystuje kołysanie się stopy, a druga uderzenia pięty o podłoże. Obie te części zamieniają energię na prąd poprzez wykorzystanie układu magnesów i cewek. Zatem ich zasada działania nie jest innowacyjna – w ten sposób działa każda ładowarka typu dynamo. I rzeczywiście tego typu urządzenia były już wcześniej konstruowane, ale miały wadę, która dyskwalifikowała je jeśli chodzi o praktyczne użycie. Były duże i ciężkie. Trudno byłoby przekonać użytkowników, żeby montowali sobie do butów takie dodatkowe obciążenie. Najnowsze dzieło niemieckich naukowców jest pozbawione tej wady – jest mniejsze od pudełka zapałek i waży zaledwie 10 gramów.

Niewielka moc, ale…

Zmniejszenie wymiarów i masy urządzenia powiązane jest niestety ze spadkiem wydajności. Uzyskiwana energia jest jakieś tysiąc razy za mała, żeby dało się przy użyciu takiego buta naładować smartfona. Czy zatem urządzenie jest bezużyteczne? Absolutnie nie! Elektronika ubieralna nie będzie potrzebować aż tyle energii do działania co stosunkowo duże sprzęty, takie jak telefony. Ilość zapewniana przez but-ładowarkę może być wystarczająca. A jakie urządzenia mogą być w ten sposób zasilane? Pierwszy pomysł na wykorzystanie mają twórcy tego rozwiązania, którzy opracowywali je z myślą o samosznurujących się butach dla osób starszych.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.