O tym, że tradycyjne listy wysyłane pocztą zostały zdominowane przez elektroniczne wiadomości e-mail nikogo nie trzeba przekonywać. Jednak nawet ta forma komunikacji musi liczyć się ze stałym rozwojem urządzeń i sposobów dotarcia. Coraz więcej osób odwiedza swoje skrzynki za pośrednictwem smartfonów, co niejako wymusza konieczność odpowiedniej optymalizacji mailingu właśnie pod te urządzenia. Na co należy zwrócić uwagę, aby nasza wiadomość nie została od razu usunięta?
Według badań opublikowanych przez serwis Litmus.com we wrześniu 2013 roku, aż 47% wszystkich e-maili otwieranych jest na urządzeniach mobilnych, a 80% subskrybentów kasuje te wiadomości, które nie wyświetlają się poprawnie w telefonie.
1. Półśrodki to nie droga do sukcesu
Umieszczenie w treści wiadomości hiperłącza, pozwalającego odczytać e-mail na urządzeniu mobilnym – jednak poprzez otwarcie nowej karty w przeglądarce – to swego rodzaju substytut responsywnych wiadomości e-mail. Konieczność odwiedzin osobnej strony internetowej ze specjalnie zoptymalizowanym newsletterem raczej odrzuca odbiorcę, niż powoduje skuteczną konwersję. Zmusza użytkownika do dodatkowej aktywności oraz pozostawia wspomnienie “niedziałającej”, pierwotnej wersji wiadomości.
Responsywne projektowanie e-maili pozwoli na dostosowanie naszych wiadomości do wszystkich typów urządzeń, a w szczególności smartfonów, niwelując powyższy problem. Nie jest to jednak sprawa prosta, o czym przekonuje Arkadiusz Koperek, front-end developer, którego poprosiliśmy o opinię w tym temacie.
– O ile w przypadku przeglądarek internetowych od dawna rządzą już HTML5 i CSS3, aplikacje i programy do obsługi poczty email ciągle jeszcze mają kłopoty z interpretacją wszystkich reguł HTML4 i CSS2! Co więcej, jeśli mamy na jednym urządzeniu mobilnym dwie aplikacje do obsługi poczty email, może się zdarzyć, że ta sama wiadomość będzie wyglądać inaczej w każdej z nich. Kluczem do sukcesu jest w tej sytuacji solidne testowanie oraz ścisła współpraca z grafikami już na poziomie projektowania newslettera – podkreśla Arkadiusz Koperek.
2. Nieograniczony limit słów – czy na pewno?
Faktem jest, iż liczba słów w wiadomości e-mail nie jest ściśle ograniczona, jednak sami powinniśmy takiej limitacji dokonać. Ciężko podać konkretne liczby, jeśli chodzi o zakres słów – uzależnione jest to rodzajem prowadzonej działalności oraz charakterem mailingu – jednak newsletter trafiający na urządzenia mobilne to nie miejsce na długie rozprawy. Sam tytuł wiadomości powinien składać się z maksymalnie 60 znaków. Warto też pamiętać, aby umieścić główną ofertę na górze, ponieważ wielkość ekranu często ogranicza treść, jaką możemy odczytać bez przewijania.
3. Optymalna oprawa graficzna
Szata graficzna tworzona pod wersję mobilną powinna zostać nieco “uszczuplona”, aby zredukować transfer danych potrzebny do jej wyświetlenia, jednocześnie zwiększając szybkość otwierania się newsletteru. Przyciski CTA (ang. Call to Action) powinny być łatwo klikalne – pamiętajmy, że palec to nie kursor. Button powinien mieć wymiary minimum 29×44 px, zapewniając tym samym możliwość łatwego wykonania akcji.
Zastosowanie większej czcionki ułatwi odbiorcom odczytanie wiadomości na mniejszych niż zwykle wyświetlaczach. Optymalny rozmiar fontów dla treści to 14px, a dla nagłówków 20-22px. Istotnym elementem są także grafiki, często umieszczane w newsletterach. Powinniśmy sprawdzić, jak wstawione przez nas zdjęcia zachowują się zarówno w ustawieniu vertical, jak i horizonal, oraz czy różne rozdzielczości nie zepsują pozytywnego efektu wizualnego.