Na tegorocznej konferencji SIGGRAPH zostanie zaprezentowana najnowsza technologia polegająca na odwzorowywaniu wyglądu sąsiedniego obrazu. Jest to kontynuacja wcześniejszego projektu StyleLit. Czy to koniec filtrów do selfie?
Selfie stało się już światowym trendem. Jako użytkownicy social mediów każdego dnia widzimy tego rodzaju fotografie na portalach społecznościowych. Istnieje więc mnóstwo aplikacji i filtrów, które mają uatrakcyjnić nasz autoportret. Jednak nowe technologie poszły o krok dalej. Na tegorocznych targach związanych z grafiką komputerową ma zostać zaprezentowana aplikacja stylizująca wizerunek naszej twarzy.
Metoda ta pozwala na wizualizację twarzy za pomocą dopasowania do przykładowego obrazu. Dzięki temu, mamy możliwość tworzenia wizerunku poprzez syntezę tekstur. Rozwiązanie to ma zostać zaprezentowane podczas tegorocznej konferencji SIGGRAPH w Los Angeles. To największy na świecie event poświęcony zagadnieniom grafiki komputerowej, odbywający się co roku w jednym z miast w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie. Uczestniczy w nim wielu profesjonalnych grafików komputerowych oraz naukowców.
Jak to działa? Aplikacja przedstawia metodę transferu w czasie rzeczywistym, skoncentrowanego na ludzkiej twarzy. Program mapuje przykładowy obraz przyporządkowując jego cechy do sąsiedniej wizualizacji naszego wizerunku. Podobne rozwiązania zostały zaprezentowane w poprzednim projekcie twórców StyLit.
Film obrazujący działanie tego programu został opublikowany przez profesora Daniela Sýkora z czeskiego Uniwersytetu Technicznego, który wraz ze swoim zespołem pracował nad tym rozwiązaniem. Być może technologia ta z czasem trafi również do naszych smartfonów. Z pewnością więcej na jej temat dowiemy się latem, podczas konferencji. Do tego czasu, spokojnie możemy korzystać z dostępnych filtrów do robienia selfie.