Z przymrużeniem oka można by rzec, że w świecie mobilnych technologii przemija wszystko. Dobrym przykładem mogłyby być telefony komórkowe z fizyczną klawiaturą. Tymczasem jest coś, co mimo spadku popularności z pewnością nie odejdzie do lamusa – mowa o SMS-ach, które właśnie dzisiaj obchodzą 22 urodziny.
„Merry Christmas”, czyli pierwszy SMS
Wszystko zaczęło się 3 grudnia 1992 roku, kiedy to Neil Papworth z Vodafone w Wielkiej Brytanii jako pierwszy człowiek na świecie wysłał krótką wiadomość tekstową. SMS o treści „Merry Christmas” trafił do jego kolegów. Żeby było śmieszniej, Papworth nie dokonał tego z poziomu telefonu komórkowego (nie posiadały one jeszcze klawiatury), lecz z komputera.
W początkowym zamierzeniu SMS-y nie miały spełniać tak szeroko zakrojonej funkcji komunikacyjnej jak dzisiaj. Miały za zadanie między innymi informować o awariach sieci czy też zmianach w cenniku. Niemożliwe było nawet wysyłanie wiadomości tego typu pomiędzy różnymi sieciami. Zmieniło się to dopiero w 1999 roku, po tym, gdy zauważono, że funkcja ta spodobała się nastolatkom.
Rozmowy na 160 znaków
Od końca XX wieku wysłanych zostało prawdopodobnie setki miliardów SMS-ów na całym świecie, jednak od dwóch lat jest ich coraz mniej. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej oraz Główny Urząd Statystyczny. Wynika z nich, że w ubiegłym roku Polacy wysłali 52,2 mld wiadomości tekstowych, czyli o 0,9 % mniej niż w roku poprzednim. W naszym kraju wysyła się mniej SMS-ów niż we Francji, Belgii czy Irlandii, wyprzedzamy natomiast Holandię, Estonię oraz Bułgarię.
Źródłem odchodzenia krótkich wiadomości tekstowych są z pewnością coraz popularniejsze komunikatory internetowe takie jak WhatsApp, iMessage, Google Hangouts (o którym pisaliśmy tutaj), Facebook Messenger czy BBM. Nie zapowiada się jednak, by SMS-y odeszły w niepamięć – być może po prostu nie będą już nigdy tak powszechne jak przed laty. Ponadto, jak zaznacza Marcin Papiński z Infobip: Krótka wiadomość tekstowa świetnie sprawdza się np. w komunikacji w sytuacji kryzysowej, gdy kluczowe jest niezawodne dotarcie do szerokich grup odbiorców. Przez te wszystkie lata z SMS-em zdążyliśmy się zaprzyjaźnić i myślę, że niewielu jest takich, którzy wyobrażają sobie swojego smartfona bez takiej funkcjonalności”. Trudno się z tym nie zgodzić.
Co najważniejsze: wszystkie pozytywy wynikające z używania aplikacji, o których wspomniałam wymagają dostępu do aktywnego łącza internetowego. Bywa jednak, że nie zawsze takie posiadamy – nawet wówczas, gdy znajdujemy się w centrum miasta.