Polski start-up stworzył pierwszy telefon, który rzeczywiście nadaje się dla małych dzieci

Wristy_Telefon dla dzieci 8

materiały prasowe

Wristy, telefon w formie zegarka, ma te cechy, które powinien mieć telefon dla dzieci. Jest szansa, że zaprojektowane przez Polaków urządzenie wypełni niszę w rynku telefonów.

Wristy Founders 1

Elżbieta Jarmusz i Rafał Czernik / materiały prasowe

Potrzeba matką wynalazku. Pomysł na Wristy zrodził się w głowach Elżbiety Jarmusz i Rafała Czernika z frustracji. „Okazało się, że mieliśmy podobny problem. Bardzo często doświadczaliśmy sytuacji, w których nie mogliśmy się dodzwonić do naszych najbliższych: dzieci, małżonków, rodziców oraz przyjaciół w momencie, gdy bardzo nam zależało na krótkiej rozmowie i sprawdzeniu, czy wszystko jest u nich «w porządku»” – wspomina Czernik.

Ponieważ na rynku nie było telefonów, które by rozwiązały ten problem, Jarmusz i Czernik wymyślili własny model. Miał być prosty w obsłudze oraz trudny do zgubienia. Powstał Wristy – telefon nadgarstkowy. Teoretycznie jest on dedykowany wszystkim grupom wiekowym: dzieciom, dorosłym i seniorom, ale wydaje się, że sukces może odnieść przede wszystkim w niszy telefonów dla małych dzieci.

Trudny do zgubienia i zniszczenia

To, że Wristy jest noszony na nadgarstku, jak zegarek, sprawia, że mogą go używać już kilkuletnie dzieci. Nawet takim maluchom rodzice kupują już często smartfony, ale pilnowanie takiego telefonu przerasta nieraz i dziecko dziesięcioletnie.

Tylko cztery numery, brak SMS-ów

Użytkownik Wristy może zadzwonić na jeden z czterech predefiniowanych numerów oraz na numer alarmowy 112. Odbierać może rozmowy od wszystkich numerów. Nie ma natomiast w ogóle funkcji SMS-ów. Te ograniczenia są świetne w telefonie dla kilkulatka, bo nie będzie on potrzebował bardziej zaawansowanych funkcji. Ale jednocześnie zawęża to grupę wiekową, której taki telefon się przyda. Trudno wyobrazić sobie nastolatka, któremu wystarczy dzwonienie na cztery numery bez SMS-ów i Internetu. Również dla seniora cztery numery to trochę skąpo. Nie mówiąc już o ludziach w średnim wieku. W tej grupie Wristy może sprawdzić się tylko jako dodatkowy telefon do zadań specjalnych – na czas ćwiczeń na siłowni, biegania lub prowadzenia samochodu.

Brak alarmów i dzwonków

Wristy nie sygnalizuje przychodzącego połączenia dźwiękowo a jedynie wibruje. To dobre rozwiązanie dla uczniów, bo nie będzie przeszkadzało w lekcjach. Pytanie tylko, czy dziecko w trakcie zabawy w ogóle zauważy, że telefon drży.

Wszystkie powyższe ograniczenia zostały założone specjalnie, żeby stworzyć telefon jak najprostszy w obsłudze. Jest jednak jedna negatywna cecha Wristy, której nie da się w ten sposób wyjaśnić. To czas pracy na jednym ładowaniu baterii. Tylko trzy dni. Gdyby to był smartfon to nie byłby to zły wynik. Ale dla zwykłego telefonu to trochę krótko.

Po co w ogóle kilkulatkowi telefon?

Wristy_Telefon dla dzieci 6

materiały prasowe


Pozostaje jeszcze podstawowe pytanie: po co? Przecież dzieci już nie bawią się na podwórkach, do szkoły i na zajęcia dodatkowe są dowożone, praktycznie nigdy nie zostają bez opieki. Takie są stereotypy. Jednak wbrew obiegowej opinii wiele podwórek nadal tętni życiem i są też dzieci od małego uczone samodzielności. A może niektórzy rodzice przesadnie bojący się o swoje dzieci pozwoliłoby im na trochę kontrolowanej wolności, gdyby było wiadomo, że będą miały ze sobą telefon? Dlatego wydaje się, że Wristy mimo swoich ograniczeń (albo dzięki nim) ma szanse odnieść sukces.


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

[FM_form id="1"]