fot. bank zdjęć pixabay.com
Dania, jako pierwszy kraj na świecie, powoła stanowisko cyfrowego ambasadora. Jego zadaniem będzie nawiązywanie relacji i prowadzenie negocjacji z największymi firmami technologicznymi na świecie.
Rozwój technologii i zyskiwanie na znaczeniu przedsiębiorstw z branży rozwiązań IT wydają się być nie do zatrzymania. “Dzieci” Steva Jobsa czy Billa Gatesa to firmy, które mają ogromny wpływ na rynek. Dania postanowiła pójść z duchem czasu i, jak czytamy na portalu Puls Biznesu, jako pierwszy kraj na świecie powoła cyfrowego ambasadora. Poinformował o tym minister spraw zagranicznych, Anders Samuelsen, według którego światowe firmy takie jak Google, Apple czy Microsoft stały się “nowym rodzajem państwa” i stworzenie takiego stanowiska będzie służyło nawiązywaniu stosunków i negocjacjom ze światowymi potentatami. Niektóre z firm dysponują większymi lub podobnymi zasobami finansowymi jak państwa z którymi Dania utrzymuje relacje. Minister przywołał raport The Financial Times, z którego wynika, że wartość rynkowa Google i Apple jest niewiele mniejsza niż państw z grupy G20. Z tej perspektywy uznano, że stanowisko to jest potrzebne.
Co więcej, w ubiegłym tygodniu Facebook ogłosił, iż planowane jest stworzenie centrum danych w Odense – trzecim co do wielkości duńskim mieście. Będzie to także trzecie centrum poza granicami Stanów Zjednoczonych i, jak zapewnił sam przedstawiciel Facebooka, jedno z najbardziej zaawansowanych i energooszczędnych centrum danych na świecie. Informacja o nowym przedsięwzięciu pojawiła się niedługo potem, jak Apple zapowiedziało budowę największego na świecie centrum danych w Viborg. Być może to także te sukcesy miały wpływ na powołanie stanowiska ambasadora cyfrowego, który otworzy on nową linię dyplomatyczną między Danią i Stanami Zjednoczonymi. Na razie nie wiadomo jednak kto będzie pełnił tą funkcję.
